Wielka woda hitem Netflixa
10 milionów wyświetleń w ciągu zaledwie kilkunastu dni od premiery! WIELKA WODA, najnowszy serial w reżyserii Jana Holoubka, który można oglądać na platformie Netflix od piątego października jest prawdziwym hitem sieci i utrzymuje się w pierwszej dziesiątce najchętniej oglądanych seriali nie anglojęzycznych w 78 krajach! Między innymi w Kanadzie, USA, Wielkiej Brytanii, Danii i Francji
Młodsi widzowie pytają, czy to historia oparta na faktach? Tak, w 1997 roku południowa i zachodnia Polska doświadczyła katastrofalnej powodzi, która pochłonęła 114 ofiar, 7000 rodzin straciło domy, a blisko 40 000 ludzi dorobek całego życia. Natomiast losy bohaterów to fikcja stworzona na potrzeby scenariusza.
WIELKA WODA wpisuje się w kanon filmów katastroficznych. Jest zagrożenie, ignorowane przez anachroniczny, skostniały i arogancki establishment, a dostrzegane przez jednostki, których doświadczenia i postawy nie koniecznie mieszczą się w schematach main streamu, słowem – przez niepokornych. Powódź stawia bohaterów w sytuacjach krańcowych, w których są zmuszeni skonfrontować się z własnymi słabościami, złymi decyzjami i wypieranymi emocjami. Żywioł przynosi ludzkie tragedie, ale paradoksalnie daje szanse na zmianę i na zobaczenie wielu spraw z perspektywy innego człowieka. Bez oceniania, za to z próbą zrozumienia.
Postaci bohaterów są wyraziste i wiarygodne, nie tylko dzięki świetnemu scenariuszowi, którego autorami są Kasper Bajon, Anna Kępińska i Kinga Krzemińska, ale też dzięki aktorom, wśród których mamy nestorów polskiej sceny, jak choćby Anna Dymna czy Jerzy Trela. Wielu krytyków uważa, że wykreowana przez Agnieszkę Żulewską postać Jaśminy Tremmer to najlepsza kreacja w dotychczasowej karierze aktorki. Z postacią tą wiąże się ciekawy wątek polsko-holenderski, bohaterka filmu studiowała bowiem hydrologię w Utrechcie, a jej życiowym partnerem jest Arjen van Hoek, którego gra Marcel Romeijn. Dialogi między nimi odbywają się, rzecz jasna, po niderlandzku.
Serial zasługuje na uznanie również za scenografię, zdjęcia, montaż i efekty specjalne. Bardzo wiernie odtworzona rzeczywistość lat 90-tych budzi sentyment u tych, którzy je pamiętają, kolorystyka obrazu kojarzy się z materiałami filmowymi sprzed 25 lat, a archiwalne zdjęcia, wykorzystane w serialu trudno odróżnić od tych nagranych współcześnie.
Powódź z 1997 roku była największą naturalną katastrofą w powojennej Polsce, a odruch wielkiej społecznej solidarności w niesieniu pomocy powodzianom można porównać jedynie z pomocą dla uciekających przed wojną mieszkańców Ukrainy. Wydarzenia te były doświadczeniem formatywnym i pomogły w narodzinach lokalnej tożsamości na terenach, które przyłączono do Polski po 1945, i gdzie niemal wszyscy byli przybyszami, a niemieckie dziedzictwo było czymś obcym, budzącym niepewność. Relacje polsko niemieckie pojawiają się w serialu w kontekście sytuacji rodzinnej jednego z bohaterów, a polski i niemiecki mieszają się w rozmowie, czasem w jednym zdaniu, jak często bywa w wielojęzycznych rodzinach.
WIELKA WODA to doskonale opowiedziana historia i świetne warsztatowo kino, odwołujące się do najlepszych tradycji gatunku. Jest to też trzeci po ROJST i ROJST 97, serial nakręcony przez Jana Holoubka dla Netflixa. Akcja wszystkich trzech rozgrywa się na Dolnym Śląsku i kwestia post niemieckości tych ziem subtelnie wybrzmiewa w każdym z nich. Nasuwa się przypuszczenie, że być może jest to tryptyk, zamknięty cykl. Stawiam tu jednak duży znak zapytania, bo nie wiem na ile to przypuszczenie pokrywa się z intencjami reżysera.
Tekst: Monika Gimblett | Poster Credit Netlix Media Center